Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny

 

PIUS XII: Konstytucja apostolska „Munificentissimus Deus" (1950)

 

     Od dawna przygotowywana w świecie chrześcijańskim uroczysta definicja dogmatu o Wniebowzięciu NMP została ogłoszona w Roku Świętym 1950. Maryja dostąpiła chwały wiecznej z ciałem i duszą, w chwili gdy opuściła ten świat. Konstytucja apostolska streszcza dzieje tej prawdy od najdawniejszych czasów, wykazując, jak Kościół stopniowo uświadamiał sobie tę rzeczywistość na podstawie Objawienia. Kwestia, czy Maryja umarła, zostaje otwarta.

Podajemy tekst całej syntezy teologicznej zawartej w Konstytucji i samą definicję.

     Wszystkie te dowody i rozważania Świętych Ojców i teologów opierają się na Piśmie św. jako na ostatecznym argumencie. Ono stawia nam przed oczy świętą Matkę Boga najściślej zjednoczoną z Boskim swoim Synem oraz dzielącą Jego los. Z tego powodu wydaje się prawie niemożliwe, aby ta, która poczęła Chrystusa, porodziła, karmiła swym mlekiem, trzymała na rękach i tuliła do swoich piersi, miała być po ziemskim swym życiu, chociaż nie duszą, to jednak ciałem, od niego oddzielona. Skoro Zbawicielem naszym jest Syn Maryi, to rzecz jasna, że jako najdoskonalszy wykonawca prawa oprócz odwiecznego Ojca nie mógł nie uczcić także swej ukochanej matki.

     Przeto skoro mógł ją ozdobić tak wielką czcią, by ją zachować nienaruszoną od zepsucia w grobie, to trzeba wierzyć, że tak rzeczywiście uczynił. Przede wszystkim należy pamiętać o tym, że od II wieku święci Ojcowie przedstawiają Maryję Dziewicę jako nową Ewę poddaną rzeczywiście nowemu Adamowi, lecz jednak najściślej złączoną w walce z wrogiem piekielnym, w walce, która zapowiedziana w protoewangelii miała doprowadzić do najpełniejszego zwycięstwa nad grzechem i śmiercią — co zawsze jest razem połączone w pismach Apostola Narodów [Rz 5 i 6; Kor 15, 21-26. 54-57]. Dlatego jak chwalebne zmartwychwstanie Chrystusa stanowi istotną część i także ostateczne trofeum tego zwycięstwa, tak trzeba było, aby wspólna walka świętej Dziewicy i Syna zakończyła się „uwielbieniem" dziewiczego ciała. Tak się bowiem wyraża tenże Apostoł: „Skoro zaś to śmiertelne [ciało] przyoblecze nieśmiertelność, wtedy ziści się słowo, które jest napisane: zwycięstw pochłonęło śmierć" [1 Kor 15, 54].

     Dlatego Czcigodna Matka Boga, zjednoczona w tajemniczy sposób z Jezusem Chrystusem „w jednym i tym samym dekrecie" przeznaczenia, niepokalana w swoim poczęciu nienaruszenie dziewicza w Boskim macierzyństwie, wielkoduszna towarzyszka Boskiego Zbawcy, który odniósł całkowite zwycięstwo nad grzechem i jego skutkami, osiągnęła wreszcie jakby najwyższą koronę swoich przywilejów, że została zachowana wolną od zepsucia grobu, aby na podobieństwo Syna, po zwycięstwie nad śmiercią, z duszą i ciałem zostać wyniesioną do najwyższej chwały nieba i tam jaśnieć jako Królowa po prawicy tegoż Syna, nieśmiertelnego Król wieków [1 Tm 1, 17].

     Cały Kościół, w którym żyje Duch prawdy, kierujący nim nieomylnie, by doszedł do poznania prawd objawionych wiele razy na przestrzeni wieków okazywał swoją wiarę: biskupi całego świata prawie jednomyślnie proszą, aby została zdefiniowana jako dogmat wiary prawda o wzięciu do nieba Najświętszej Maryi Panny wraz z ciałem. Ta prawda bowiem opiera się na Piśmie Św., zakorzeniona jest głęboko w sercach wiernych, posiada aprobatę w kulcie kościelnym od najdawniejszych czasów, jest całkowicie zgodna z innym prawdami objawionymi oraz znakomicie wyjaśniona i wyło żona dzięki pracom, wiedzy i mądrości teologów. Sądzimy, że z tych względów nadszedł już czas przewidziany w planach Bożej Opatrzności uroczystego ogłoszenia tego wspaniałego przywileju Świętej Maryi Dziewicy...

     Dlatego po wielokrotnym zanoszeniu modłów do Boga i wzywaniu światła Ducha Prawdy, na chwałę Wszechmocnego Boga, który okazał swą szczególną życzliwość Maryi Dziewicy, na chwałę Jego Syna, nieśmiertelnego Króla wieków, zwycięzcy grzechu i śmierci, dla powiększenia chwały Jego Czcigodnej Matki oraz ku weselu i radości całego Kościoła, powagą Pana Naszego Jezusa Chrystusa, świętych Apostołów Piotra i Pawła i Naszą, ogłaszamy, orzekamy i określamy jako dogmat objawiony przez Boga: że Niepokalana Matka Boga, Maryja zawsze Dziewica, po zakończeniu ziemskiego życia z duszą i ciałem została wzięta do chwały niebieskiej.

     Dlatego jeśliby ktoś, czego niech Bóg broni, odważyłby się temu zaprzeczyć albo dobrowolnie podawać w wątpliwość to, co zostało przez Nas zdefiniowane, niech wie, że odpadł od Boskiej i katolickiej wiary.

 

PIUS XII: Encyklika „Fulgens corona" (1953)

 

     Cała społeczność katolicka z radością przyjęła orzeczenie papieskie [Piusa IX w 1854 r.], od dawna niecierpliwie oczekiwane... Wydaje się, że sama Najświętsza Maryja Panna chciała w sposób cudowny niejako potwierdzić prawdę ogłoszoną przez ziemskiego Zastępcę Jej Boskiego Syna, a przez cały Kościół z radością przyjętą. Nie upłynęły bowiem jeszcze cztery lata, kiedy Bogarodzica Dziewica, w pobliżu wioski francuskiej położonej u stóp Pirenejów, w grocie Massabielskiej ukazała się prostej i niewinnej dziewczynce w postaci młodzieńczej i dobrotliwej, odziana w białą szatę i okryta białym płaszczem, przepasana błękitną spływającą wstęgą. A gdy ona wytrwale wypytywała o Imię tej, która raczyła się jej ukazać, wznosząc oczy ku niebu i słodko się uśmiechając, odpowiedziała: „Jam jest Niepokalane Poczęcie"...

     ...Nie można mówić, że przez [uznanie tego przywileju] zmniejsza się zbawcze dzieło Chrystusa, jakby ono nie rozciągało się na całe potomstwo Adama... Niesłuszna zatem jest krytyka i zarzut stawiany przez wielu niekatolików i reformatorów naszemu nabożeństwu do Bogarodzicy Dziewicy, jak gdybyśmy w czymkolwiek czynili [przez nie] ujmę kultowi należnemu samemu Bogu i Jezusowi Chrystusowi Tymczasem przeciwnie, miłość i cześć, jaką okazujemy naszej Niebieskiej Matce, bez wątpienia obraca się ku chwale Jej Boskiego Syna, nie tylko dlatego, że wszystkie łaski i wszystkie dary — choćby najwznioślejsze — z Niego samego jako z pierwszego źródła wypływają, lecz także dlatego, że „chwałą synów są ich ojcowie" [Prz 17, 6].

     ...Dlatego też od najdawniejszych czasów Kościoła ten punkty prawdy z dnia na dzień bardziej się wyjaśniał i zwyciężał bądź u świętych Pasterzy, bądź w przekonaniu i dusz ludu chrześcijańskiego. Świadczą o tym, jak powiedzieliśmy, pisma świętych Ojców, akta Soborów i dokumenty Biskupów Rzymskich. Świadczą o tym wreszcie najdawniejsze Liturgie, gdzie nawet w najstarszych księgach występuje to święto jako przekazane przez przodków. Ponadto także we wszystkich Kościołach wschodnich, które odłączyły się w przeszłości od jedności Kościoła katolickiego, nie brakowało i nie brakuje takich, którzy... przyjęli tę naukę i obchodzą co roku święto Niepokalanej Dziewicy... Ale wydaje się nam jednak, że owa drogocenna perła, w którą wzbogacił się przed stu laty diadem Błogosławionej Dziewicy Maryi, dziś jaśniejszym błyszczy światłem, gdy przypadło nam w udziale, za zrządzeniem Opatrzności Bożej, ogłosić w Roku Jubileuszowym 1950... że Wielka Boża Rodzicielka została wzięta do nieba z duszą i ciałem.

     Wydaje się, że odtąd wszyscy chrześcijanie mogą zwrócić swoje umysły i serca w głębszy i skuteczniejszy sposób do samej tajemnicy Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Dziewicy. Na skutek bowiem najściślejszej łączności, jaka zachodzi między tymi dwoma dogmatami, uroczyste ogłoszenie i postawienie w należytym świetle Wniebowzięcia Maryi Panny, będącego jakby koroną i dopełnieniem poprzedniego przywileju Maryjnego, sprawiło, że w większej pełni i jasności ukazała się najmędrsza harmonia Bożego planu, według którego Bóg chciał, aby Najświętsza Maryja była wolna od wszelkiej zmazy pierworodnej. Ze względu bowiem na te dwa niezwykłe przywileje, udzielone Bogarodzicy Dziewicy, tak początek Jej ziemskiej pielgrzymki, jak i Jej koniec rozbłysły jasnym światłem. Doskonałej niewinności Jej duszy, wolnej od wszelkiej zmazy, odpowiada w sposób niezwykle harmonijny najpełniejsze uwielbienie Jej dziewiczego ciała, a Ona jak była złączona ze swym Jednorodzonym Synem w walce przeciwko piekielnemu wężowi, tak razem z Nim uczestniczy w chwalebnym triumfie nad grzechem i jego przesmutnymi następstwami.

     ...Niech spojrzy ta Najświętsza Maryja Panna na tych wszystkich, którzy chlubią się mianem chrześcijan, złączonych przynajmniej węzłem miłości, zwracających do Niej błagalne oczy, myśli i modlitwy, proszących o to światło, które oświeca dusze blaskiem nadprzyrodzonym, i błagających o jedność, przez którą stanie się nareszcie jedna owczarnia i jeden Pasterz [por. J 10, 16]. (AAS 20, 1953, s. 577 n.).